sobota, 20 grudnia 2014

Święteczne prace

    U mnie dziś zapach jak u babci - dopiero co upiekły się świąteczne pierniczki. A właściwie nie "się" tylko ja je upiekłam razem z moją koleżanką. Zawsze myślałam, że to bardzo skomplikowane i tylko wybitni cukiernicy lub babcie umieją robić TAKIE rzeczy. Przepis jednak okazał się bardzo prosty i zajął mi dużo mniej czasu niż oszacowałam. Wszystko wyszło perfekcyjnie. Zresztą nie mam za bardzo jak się długo rozpisywać, bo przepis wzięłam stąd, wiec wszystko jest dokładnie przedstawione. Ja jedynie mogę pochwalić przepis i wstawić zdjęcia z kolejnych etapów.


    Powyższy obrazek przedstawia samą "bułę". Martwiłam si o to, czy ciasto mi dobrze wyjdzie, bo na początku (nawet po dodaniu miodu) było bardzo suche, jednak gdy się doda jajko i polewa mlekiem zaczyna nabierać odpowiedniej formy. Przy wałkowaniu warto podsypywać mąką.


     Tutaj już widać górkę gotowych pierniczków. Wtedy zaczyna pięknie pachnieć w domu.


    Pierniczki już gotowe do wstawienia do piekarnika. Ja ustawiałam na każda serię po 12 minut w 180 stopniach, Wtedy były idealne. A zapach przecudowny...


     I efekt końcowy - muszę przyznać - znakomity! Pierniczki są pyszne, dodatkowo przed podaniem w Wigilię udekoruję je lukrem :) Na koniec jeszcze chciałam dodać, że gdy podwoiłam składniki przepisu na 40 pierniczków, wyszło mi ich 175 o różnej wielkości, były małe i duże.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz